To był piękny dzień. Taki leniwie słoneczny, niezbyt upalny, okraszony przyjemnym wiaterkiem neutralizującym żar promieni słonecznych. W takie dni z przyjemnością można wypić kawę na balkonie, werandzie lub działkowej ławeczce lub jakimkolwiek innym miejscu, byle na świeżym powietrzu. I po takiej porannej kawie nie rzucać się w wir męczącej pracy. Zrobić to co pilne, a potem zwyczajnie pozwolić sobie na odrobinę nicnierobienia. Oczywiście zabieg z kawą można powtórzyć, na przykład po powrocie z porannego spaceru, albo przed spacerem wieczornym, o którym opowiem słów kilka...
14 czerwca 2022
Litościwy myszołów
Wiele razy próbowałem zapolować na myszołowa. Niestety bezskutecznie. Z żalem spoglądałem na piękne okazy, dumnie prężące się na przydrożnych słupkach sąsiadujących z autostradą. Nawet nie próbowałem się zatrzymywać by uwiecznić gotowy już kadr, bo wiedziałem, że mija się to z celem. Tak, wiedziałem o tym nauczony doświadczeniem, bowiem kiedyś już spróbowałem podobnego zabiegu. Zobaczywszy myszołowa siedzącego na przydrożnym drzewie, wykazując się niesamowitym sprytem podjechałem sto metrów dalej i zatrzymałem auto...
11 czerwca 2022
Telerankowy kogut
No i stało się. Wyprawiłem się do Śródziemia, by znów poczuć klimat terenów, które niegdyś zamieszkiwałem - niegdyś, czyli w ubiegłym stuleciu. I mógłbym rzec, że niewiele z tego okresu pamiętam, ale coś tam w zakamarkach mojej głowy pozostało. O walorach ziemi wielkopolskiej opowiem jednak przy innej fotografii, bowiem teraz będzie o kogucie słów kilka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)