To
miała być wyprawa szlakiem dzikich gęsi. Ale zacznę od początku.
Pewnego słonecznego wczesnowiosennego dnia wypatrzyłem ogromne stado
gęsiowo-kaczkowe. Piszę wiosennego, ale tu w Śródziemiu, wiosna zaczyna
się w pierwszym tygodniu lutego, a właściwie, to już pod koniec stycznia
można zauważyć pierwsze symptomy nadchodzacej wiosny. Wracając do stada gęsiowo-kaczkowego to warto sprecyzować iż składało się ono z dzikich gęsi i równie dzikich kaczek. Kaczki mnie nie interesowały, bowiem na mazurach widziałem ich wiele i kilka z nich udało mi się w sprzyjających okolicznościach sfotografować. Gęsi jednak nie widziałem, nie w takiej ilości w każdym bądź razie. Dlatego też zauważywszy wspomniane stado, postanowiłem wrócić w to miejsce ponownie, tym razem uzbrojony w aparat fotograficzny ze stosownym obiektywem. No i wróciłem.