08 maja 2021

Reliktowa sosna z Sokolicy

Ma ponad 500 lat. Przez wszystkie wieki żyła sobie spokojnie, dumnie zdobiąc Sokolicę w Pieninach. Pamiętam, że robiłem zdjęcia i patrząc na niespokojne niebo, pomyślałem, że wrócę tu w przyszłym roku i wejdę w słoneczny dzień, by sfotografować ją na tle  błękitnego nieba. I tak też zrobiłem. Jednak to co zastałem na Sokolicy było dla mnie szokujące. Okazało się, że 6 września 2018 roku na Sokolicy miał miejsce wypadek. Młoda 21-letnia kobieta zasłabła i spadła z wysokości półtora metra uderzając głową o skały. Obrażenia, których doznała turystka, były na tyle poważne, że należało ją jak najszybciej przetransportować do szpitala w pozycji poziomej. W takich okolicznościach jedynym możliwym rozwiązaniem był śmigłowiec. Niestety pęd powietrza wytworzony przez wirnik nośny śmigłowca był tak silny, że korona sosny odłamała się. Specjaliści od drzew bonzai po dokładnych oględzinach  uszkodzonego drzewa uznali, że odłamaną koronę należy trwale usunąć, ponieważ pozostawienie jej, może tylko zaszkodzić. To zdarzenie jednak bardzo osłabiło wytrzymałość reliktowej sosny. Przyrodnicy Pienińskiego Parku Narodowego obawiają się, że najstarsza polska sosna już obumiera. Obecnie jej stan jest coraz gorszy. W styczniu 2021 roku pod wpływem silnej wichury jedyna gałąź również uległa poważnemu nadłamaniu. I chociaż gałąź została usztywniona specjalną konstrukcją uniemożliwiającą jej dalsze odłamywanie, to wszystko wskazuje na to, że dni sosny są już policzone. Najwyraźniej jakaś epoka dobiega końca.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz