Powoli wkraczamy w falę upałów. Media z pewnością stopniować będą dramatyzm sytuacji pogodowej, nieustannie przekonując, że nadchodząca fala upałów jest dramatyczna i najpotworniejsza z dotychczasowych. Bo przecież obecnie wszystko musi być dramatyczne i potworne. Kiedyś wystarczyło poinformować o temperaturze i gorącym froncie atmosferycznym. Ludzie przyjmowali tę wiadomość i zadowoleni udawali się na plaże by zażyć kąpieli słonecznej i wodnej. Dziś również zażywają kąpieli wodnej i słonecznej, ale... mają świadomość że właśnie nadeszła dramatyczna fala upałów, oczywiście pamiętając, że jeszcze niedawno przeżywaliśmy dramatyczne opady śniegu przy dramatycznie niskich temperaturach szokującego mrozu. I co ma począć przeciętny zjadacz pieczywa białego i czarnego, tudzież bagietek czy innych pszenno żytnich wypieków? Myślę, że najrozsądniej jest pójść w ślady wróbla, którego wypatrzyłem spacerując po Skwerze Kościuszki. Wróbel ów na miejsce orzeźwiającej kąpieli wybrał, podobnie zresztą jak jego kompani, efektowną fontannę znajdującą się u wejścia na Molo Południowe. Oczywiście nie zachęcam do tego, by brać zimny prysznic w fontannie przy Skwerze Kościuszki czy jakiejkolwiek innej, bo nie jest to zdrowe. Proponuje natomiast, by zamiast dawać się ogłupiać słowami ciężkiego kalibru zapewniającymi o dramatycznych i potwornych falach ciepła czy mrozu, czy też jeszcze innych dramatycznych wzrostach czy spadkach cen paliw, żyta, wołowiny czy wykałaczek, zwyczajnie ostudzić negatywne emocje i zaserwować sobie zimny prysznic by przywrócić racjonalne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość. Wróbelki po relaksującej kąpieli robiły wrażenie odprężonych i otrzeźwionych, a z ich oczu biła jakby nowa świadomość i zdroworozsądkowe spojrzenie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz