Zastanawiałem się od czego zacząć. Jaką fotografię wybrać jako pierwszą i jaki temat na otwarcie Tygodnika Kurtularnego będzie najlepszy. Myślałem o tym, by sięgnąć po fotografię, która w pewnym sensie na nowo obudziła we mnie fotograficzną pasję, ale uznałem, że nie jest to dobry pomysł. Bo przecie nie jest to blog stricte fotograficzny. I wtedy pomyślałem o... kawie. O moim ulubionym espresso, które uwielbiam pić nie tylko w domu, ale również w Green Cafe Nero, z czego korzystam za każdym razem, gdy jestem w Warszawie. Oczywiście czas pandemii wyklucza taką możliwość. Zresztą obecny czas, czas covid-u, narzuca nowe podejście do wielu tematów. Skłania do szukania nowych rozwiązań w wielu dziedzinach życia. Okazuje się, że pozamykane są kawiarnie, uruchomiły ciekawe zjawisko, które odkryłem zupełnie przypadkiem.Otóż trafiłem na kanał YouTube, gdzie emitowane są filmy z klimatyczną jazzową muzyką i odgłosami kawiarni. Na filmie widać statyczny obraz przedstawiający klimatyczną kafejkę. Uroku dodaje unoszącą się aromatyczna para nad filiżanką, za oknem słychać padający deszcz, leniwie spływający po szybach, a wszystko to tworzy namiastkę przebywania w urokliwej kawiarence. Każdy kto lubi bywać w kawiarniach, znajduje tam coś swojego. Jedni wybiorą głośnego Starbucksa, drudzy wybiorą się do Costa Cofee, inni zaszyją się w bezimiennej małej kafejce, a jeszcze inni wybiorą Hard Rock Cafe, gdzie i ja z racji moich rockowych zainteresowań chętnie zaglądam. Jednak w gąszczu tych wszystkich kawiarni najbardziej upodobałem sobie Gren Cafe Nero, zwłaszcza to uwiecznione na powyższej fotografii, którą zrobiłem siedząc w ulubionym kąciku. Lubię klimat, który tam panuje. Surowy industrial połączony z klasyką, regały z książkami i ludzie, którzy tam przychodzą. Siadają sobie przy stolikach, rozkładają papiery, robią notatki, czytają ulubione książki, albo zwyczajnie uruchamiają laptopa i pracują. Lubię ten kafejkowy szeptany gwar. I chociaż zazwyczaj siedząc w Green Cafe Nero oddawałem się jakiejś lekturze, to ten kawiarniany gwar tworzył miłe tło. I gdy zastanawiałem się nad sensem kawiarenkowych filmów zamieszczanych na YouTube przypomniałem sobie ten gwar i uświadomiłem sobie, że ludzie chyba zwyczajnie tęsknią za normalnością, za tym by w tym introwertycznym świecie mieć mimo wszystko kontakt z drugim człowiekiem. Nawet jeśli ten drugi człowiek milczy z nosem w swoich notatkach dwa stoliki dalej.
Kawiarniany wątek ma jeszcze drugie podłoże. Otóż mam nadzieję, że Tygodnik Kurtularny będzie miłym dodatkiem do porannej kawy, czy popołudniowej herbaty każdego, kto zechce tu, do mojego bloga zaglądać, czego sobie i Wam mili czytelnicy życzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz